Rekolekcje adwentowe ze świadkiem wojny na Ukrainie
W Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Sokołowie Podlaskim od 14 do 16 grudnia gościliśmy niezwykłego rekolekcjonistę, sercanina, ks. Tadeusza Wołosa SCJ, który zgodził się przyjąć zaproszenie od swojego kolegi, ks. Krzysztofa Kisielewicza, naszego proboszcza. Przybył z ponad 60 – tysięcznego miasta Irpień na Ukrainie, leżącego kilka kilometrów od Kijowa. Posługuje tam jako proboszcz kościoła pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
Kapłan ten przeżył koszmar działań wojennych wojska rosyjskiego. Biskup proponował mu, aby od razu ewakuował się wraz z masowo wyjeżdżającymi stamtąd mieszkańcami. Jednak ks. Tadeusz nie skorzystał z tej propozycji i postanowił trwać na modlitwie z różańcem w ręku. Widział jak płonęła szkoła sportowa, w pobliżu jego klasztoru. Doświadczył grozy utraty życia. Przetrwał dzięki wolontariuszom, którzy zorganizowali dla niego butlę gazową i przywozili jedzenie. Był świadkiem wielkiej mobilizacji ludzi, którzy bezinteresownie pomagali sobie nawzajem przetrwać trudny czas w ruinach i zgliszczach bez wody, prądu i jedzenia.
17 marca został ewakuowany i aż do 7 kwietnia nie mógł powrócić do Irpienia. Wrócił na święta Wielkanocne, żeby nie zostawić swoich parafian bez posługi kapłańskiej w tak ważnej chwili.
Dopóki Rosjanie atakowali – opowiada ks. Tadeusz, widać było ogromne braterstwo wśród Ukraińców. Od czasu kiedy wojska wyniosły się poza miasto i ataki ustały ludzie pozamykali się sami w sobie. Korzystają z pomocy z Polski i innych państw zachodnich, ale już nie są tak dla siebie życzliwi jak wcześniej. Wielu z tych, którzy uciekli, teraz powracają i próbują na nowo organizować sobie życie. Jest bardzo ciężko. Nie ma pracy. Mężczyźni zostali zmobilizowani do wojska, a kobiety, często z wieloma dziećmi, borykają się same ze swoimi problemami. Dzieci chodzą tylko do tych szkół, które posiadają schrony.
Ksiądz Tadeusz zachęcał na rekolekcjach do modlitwy za Ukrainę nie tylko w kontekście wojny. Wiele spraw, jeszcze przedwojennych, tak po ludzku nie da się rozwiązać. Plaga aborcji i zjawisko surogacji nie ustąpiły po apelach biskupów. W Bogu nadzieja, że nasze modlitwy wyproszą miłosierdzie dla Ukrainy.
O tym, że Bóg wysłuchuje naszych próśb przekonywał kapłan podając przykład modlitwy papieża Franciszka, który 25 marca dokonał poświęcenia Rosji i Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi. 30 marca wojska rosyjskie wycofały się na Białoruś spod Kijowa. Czy to nie cud ? – pytał retorycznie ks. Tadeusz.
Rekolekcjonista zachęcał do refleksji nad swoim życiem i pójścia za głosem Boga. Namawiał do poświęcenia czasu na dobry rachunek sumienia i spowiedź nie w pośpiechu oraz do modlitwy osobistej, rodzinnej i wspólnotowej.
Adwent jest właśnie po to, aby nie dać się pokonać złu i czuwać, aby serce było zawsze gotowe na spotkanie z Bogiem. Po odejściu od konfesjonału mamy tarczę w postaci łaski Bożej i tak umocnieni, możemy walczyć na prawdziwej wojnie, która toczy się o nasze dusze. Razem z Bogiem wygramy walkę o nasze zbawienie, a modlitwą i ofiarą wspomożemy też naszych braci i siostry na Ukrainie. Jesteśmy dumni, że nasz rodak poświęca się w tak trudnych warunkach dla dobra bliźnich za granicą. Dziękujemy mu za to i obiecujemy wsparcie modlitewne.
Tekst i zdjęcia: Bożena Zdzieborska