Jubileusz 50 lecia kapłaństwa
Uroczystości jubileuszowe z udziałem kapłanów z Zambii, misjonarzy z Polski i wolontariuszy odbyły się już w lutym na misjach, ale ks. Andrzej zapragnął złożyć ofiarę dziękczynną w rodzinnym kościele. Na Mszy św. dostojnego jubilata powitał proboszcz parafii salezjańskiej ks. Stanisław Stachal. Przy ołtarzu obok ks. Andrzeja, jubilata znalazło się jeszcze dwóch księży z rodziny Zdzieborskich: ks. Jacek Zdzieborski, również salezjanin, dyrektor Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie oraz nowo wyświęcony kapłan, ks. Piotr Zdzieborski. Dla obydwu księży jubilat jest stryjem i może być dla nich przykładem do naśladowania. Przy ołtarzu sprawowali Najświętszą Ofiarę również inni księża salezjanie, w tym ks. Andrzej Daniluk, który pracował razem z nim na misjach od 1984 roku przez 20 lat, ale wrócił do kraju z powodów zdrowotnych. Ks. Jacek wygłosił homilię a na zakończenie Mszy św. ofiarował stryjowi zielony ornat.
Ks. Andrzej wyraził wdzięczność księdzu proboszczowi za możliwość odprawienia Mszy św. dziękczynnej i podzielił się z wiernymi swoimi wspomnieniami ze święceń. Powiedział, że przyjął je z rąk biskupa Kazimierza Majdańskiego (Diecezja Włocławska) 13 czerwca 1972 r. , a 20 czerwca odprawił swoją pierwszą Mszę św. w tym kościele. Do Zambii wyjechał w 1984 roku. Należał do drugiej grupy misjonarzy z Polski, którzy rozpoczynali pracę w tym kraju. Pracował na kilku placówkach misyjnych, był proboszczem parafii w Kazembe, Kabwe, Mansie i Ipusukilo. Budował kościoły, pomagał w otwieraniu szkół i ośrodków. Obecnie jest proboszczem w parafii w Makululu. Przedstawił też krótką migawkę z pracy misyjnej, wyrażając wdzięczność Bogu za ciągłą opiekę. Na początku swojej pracy , nie znając jeszcze terenu pojechał motorem we wskazane miejsce. Dotarł do kościoła, który okazał się miejscem modlitwy protestantów. Nie wiedząc o tym zachęcał ich do spowiedzi, ale dowiedział się, że oni się nie spowiadają, a kościół katolicki jest z drugiej strony wioski. Zachęta ks. Andrzeja nie poszła na marne. Po pewnym czasie kilkoro ludzi z kościoła protestanckiego przeszło na katolicyzm, gdyż jak twierdzili już wcześniej myśleli o tym, ale nie było w pobliżu księdza katolickiego. To był przykład działania Pana Boga, bez żadnego nauczania, tylko przez pomyłkę, jak twierdzi kapłan, ludzie nawracają się sami. Ks. Andrzej na misjach nauczył się wielu języków i dialektów. Używa też angielskiego jako języka oficjalnego. Posługuje nie tylko w parafii, ale również opiekuje się dziećmi w sierocińcu, w oratorium, pracuje w szkole, gdzie uczy się ponad 1000 uczniów..
Prosił zebranych o modlitwę, aby mógł jeszcze popracować tam dla większej chwały Bożej i dla zbawienia ludzi. Zacytował św. Franciszka Ksawerego:” Przyprowadzić jedną duszę do Chrystusa warte jest całego życia” Ks. Andrzej ma ambitne plany i nie zważając na swój wiek pragnie kontynuować prace misyjną. Dla ks. Andrzeja najważniejsza jest pomoc ubogim w Afryce, troska o całego człowieka, zdrowie jego ciała i duszy. Całe swoje dalsze życie zamierza poświęcić misjom. Piękny jubileusz ubogacony został życzeniami i śpiewem dzieci ze scholi, które pod kierunkiem pań katechetek wyraziły wdzięczność i szacunek dla pracy misjonarza. Dzieci ofiarowały kapłanowi róże, które w symboliczny sposób wyrażają piękno i zarazem cierniowy trud pracy misyjnej.
Tekst i zdjęcia: Bożena Zdzieborska