Czas na refleksje
Pielgrzymowanie rozpoczęliśmy od modlitwy różańcowej, powierzając własne intencje, ale i prosząc o powołania kapłańskie, zakonne i misyjne z naszej diecezji. Pierwszym miejscem nawiedzenia, pochodzącego z XVII w., cudownego obrazu Maryi było Sanktuarium w Leśnej Podlaskiej. Niestety, z uwagi na zaplanowane wcześniej, czuwanie modlitewne członków Żywego Różańca tamtejszej diecezji, „wizyta”, polegająca wyłącznie na indywidualnej modlitwie, w Sanktuarium trwała krótko. Z historią miejsca, uczestnicy pielgrzymki zostali zapoznani przed wejściem do świątyni. Kolejnym miejscem spotkania z Matką Bożą, było Sanktuarium Maryjne w Kodniu. Tam „Maryja już czekała na nas”, gdyż dotarliśmy chwilę po odsłonięciu cudownego obrazu Matki Bożej i w czasie przedstawiania, przez jednego z gospodarzy, niezwykłej historii wiary i wielkiej miłości Księcia Mikołaja Sapiechy do Maryi. To wprost niewiarygodna historia. Sparaliżowany Mikołaj Sapiecha, dziedzic Kodnia, za namową żony, udaje się z pielgrzymką do Rzymu. Doznawszy łaski całkowitego uzdrowienia, podczas Eucharystii sprawowanej przez papieża Urbana VIII przed wizerunkiem Matki Bożej, dziś zwanej Kodeńską, zapragnął obraz zabrać ze sobą do Kodnia. Tak też uczynił, przez co został ekskomunikowany. Po pięciu latach, w 1636 r. ponownie udał się do Rzymu, aby prosić o zdjęcie klątwy papieskiej. Ostatecznie kara została cofnięta, a obraz pozostał w Kodniu.
Koronacja koronami papieskimi odbyła się w 1723 r. Była to trzecia, po Jasnej Górze i Trokach, koronacja obrazu na terenach dawnej Polski. Mikołaj Sapiecha przywiózł z Rzymu wiele relikwii, m.in. głowę św. Feliksa – papieża męczennika z III w., przy której pielgrzymi otrzymują specjalne błogosławieństwo. Po krótkiej historii rozpoczęła się Msza św. W intencjach pielgrzymów, do koncelebry dołączył również ks. Sylwester. Po Eucharystii i przerwie na posiłek wyruszyliśmy do Pratulina, aby „sercem dotknąć” miejsc uświęconych krwią męczeńskiej śmierci błogosławionych Męczenników. Parafia Unicka w Pratulinie powstała w 1676 r. W wyniku rozbiorów Polski, szczególnie po drugim, katolicy byli bardzo prześladowani. Z kościoła usuwano wszystko, co łączyło się z liturgią łacińską i z polskością. Na tych, którzy nie godzili się przejść na prawosławie nakładano wysokie grzywny, więziono lub zsyłano na Syberię. Uciekano się nawet do użycia broni i morderstw. Najtragiczniejszy, dla miejscowej ludności był rok 1874. To wówczas, w obronie kościoła i własnej godności zginęło 13 Unitów, a 180 było rannych. Historię bardzo szczegółowo przedstawił nam miejscowy ks. Proboszcz. Proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1928 r., a zakończył beatyfikacją Męczenników w Rzymie 6 października 1996 r. Po modlitwie przy relikwiach Błogosławionych, rozważając poszczególne stacje Drogi Krzyżowej udaliśmy się do miejsca, w którym były ukryte ciała zabitych. Cisza między poszczególnymi stacjami i przy grobie, to był wspaniały czas na refleksję nad swoim postępowaniem. Czy mam odwagę, jak św. Weronika, jak Błogosławieni? W drodze powrotnej towarzyszyły nam tajemnice światła Różańca św.
tekst i zdjęcia – Renata Przewoźnik